Autor Wiadomość
franc
PostWysłany: Pon 16:43, 23 Lut 2009    Temat postu:

Swego czasu tzw. hurraoptymiści postanowili zreformować PKP. Przypomnę w 1995 roku kolej miała się jeszcze całkiem dobrze. Jak dzisiaj pamiętam wybitnego działacza "S" jak namawiał do reformy. Bo cyt. "będziemy dużo zarabiać". Cały proces wyprowadzania kapitału do spółek , tzw. córek trwał w sposób niezorganizowany do 2000 roku / , a zus i zobowiązania miała płacić matka kolej. Decyzję o prywatyzacji, komercjalizacji i restrukturyzacji podjęto ostatecznie za przyzwoleniem : Solidarność- p. Kogut, Federacja p. Chyczewski i maszyniści p. Zaborowski .Po prawie całonocnych negocjacjach 28/29 czerwiec jeden z czołowych działaczy "S" zameldował Panu Ministrowi Widzykowi. melduję , że już nigdy kolej nie będzie strajkować. Miał rację rozwalono kolej na dziesiątki spółek,powołano kilka tysięcy prezesów, ustalono wysokie pensje, postanowiono zwolnić kilkaset tysięcy poddanych tych panów zwiążkowców. Grupa niewtajemniczonych związkowców podjęła 30 czerwca desperacką próbę ratowania kolei, ale po zdradzie kolejnego , póżniejszego też członka rady nadzorczej, strajk nie wyszedł. I co mamy dzisiaj , a więc mamy czołowych związkowców zasiadających w radach nadzorczych, upadającą solidarnośc i co jeszcze, ano mamy spółeczki z wyprowadzonym kapitałem . Spółeczki można później sprzedać, a roboli zwolnić w imię restrukturyzacji. Dzisiaj mamy kilkudziesięcio osobowe manifestacje pod wodzą tych co nie załapali się do rad nadzorczych A miało być tak dobrze. ps. jest bardzo dobrze dla wybranych.
hwdp
PostWysłany: Pią 14:03, 20 Lut 2009    Temat postu: O tym, jak towarzysze-"fachowcy" z PSL kolejkę WKD

Cytat:
Prysły marzenia o nowoczesnej kolejce WKD
Krzysztof Śmietana2009-02-20, ostatnia aktualizacja 2009-02-20 00:01

Miały być nowe pociągi i linie rozgałęziające się do podwarszawskich miejscowości. Urzędnicy marszałka Adama Struzika, którzy przejęli Warszawską Kolej Dojazdową, nie dotrzymali żadnej obietnicy

Fot.Bartosz Bobkowski / AG
więcej zdjęć
ZOBACZ TAKŻE
Cięcia po planowanych przystankach kolejowych (20-02-09, 08:00) Drożeją bilety na pociągi podmiejskie (19-02-09, 11:39) Bezpieczne metro? Kontrola wykazała uchybienia (19-02-09, 09:57) Komu powierzyć budowę drugiej linii metra (18-02-09, 10:00) Tramwaj do Piaseczna koło domu dyrektora (18-02-09, 09:00) Bielany krytykują korektę tras autobusów (17-02-09, 10:00) Olbrzymi ścisk, hałaśliwe i rozklekotane wagoniki z lat 70. ubiegłego wieku - to codzienność na linii WKD do Milanówka i Grodziska Maz. Kolejką dojeżdża coraz więcej mieszkańców m.in. Podkowy Leśnej czy Pruszkowa, którzy mają dość stania w ogromnych korkach. W dzień powszedni WKD przewozi już 27 tys. podróżnych. Od lat nie mogą się doczekać poprawy komfortu jazdy pociągami. - Ponadpółgodzinna podróż w gigantycznym tłoku jest raczej mało przyjemna - narzeka Sylwia Szabłowska, licealistka z Komorowa.

Pasażerowie na razie słyszą tylko obietnice władz Mazowsza, które przejęły kolejkę zamiast prywatnego inwestora. "W listopadzie zaczniemy szukać producenta 13 nowoczesnych pociągów. Powinny się pojawić na torach na przełomie 2007 i 2008 r." - zapowiadał we wrześniu 2005 r. ówczesny wicemarszałek województwa Bogusław Kowalski. W ciągu kilku miesięcy pociągi miały zacząć jeździć łącznicą z Komorowa do stacji PKP w Pruszkowie. W ciągu kilku lat miała powstać odnoga do Janek. Następca Kowalskiego Piotr Szprendałowicz w październiku 2007 r. także wieszczył rychłe poszukiwania producenta nowych wagonów. Tym razem miały zacząć jeździć w 2009 r. Udało się kupić tylko jeden nowy skład, który często się psuje i blokuje przejazd.


A przetargu na wymianę całego taboru jak nie było, tak nie ma. Urzędnicy zamawiają za to kolejne ekspertyzy. Jako pierwsza powstało "studium wykonalności projektu". - Wykonano je w połowie zeszłego roku. Miał być wtedy ogłoszony przetarg na zakup pociągów. Zdecydowano jednak, że potrzebna jest dodatkowa ekspertyza napięcia na linii WKD. Dostaliśmy ją dopiero pod koniec stycznia - informuje Joanna Czechowicz-Bieniek z urzędu marszałkowskiego. Analiza wykazała, że trzeba przebudować zasilanie - z napięcia 600 woltów na 3 kilowolty.

Zlecając kolejne analizy, urzędnicy doczekali się jednak kryzysu. Spodziewają się niższych wpływów do kasy Mazowsza. - Nasz budżet w obecnej sytuacji gospodarczej jest znacznie ograniczony i nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów zarówno modernizacji, jak i zakupu taboru dla WKD - dodaje Joanna Czechowicz-Bieniek. Zaznacza, że pociągi trzeba będzie kupować "sukcesywnie". W tym roku na kolejkę Mazowsze chce przeznaczyć 25 mln zł, a w przyszłym 20 mln. To tyle co jeden nowoczesny skład. - Ale są jeszcze inne źródła finansowania. W grę wchodzi zaciągnięcie kredytu. Są też szanse na dotacje unijne - twierdzi rzecznik WKD Krzysztof Kulesza. Dodaje, że zakupy planuje się podzielić na dwa etapy. Na całą linię potrzeba 20 pociągów. Najpierw zamówiono by dziesięć. - Są szanse, że pierwszy skład przyjechałby pod koniec przyszłego roku - przewiduje rzecznik WKD.

Jednak eksploatowane teraz wagoniki nie mogą jeździć w nieskończoność. Urząd Transportu Kolejowego zezwolił na ich kursy do 2015 r. Jeśli do tego czasu nie uda się całkowicie wymienić taboru, WKD nie będzie miało czym wozić podróżnych.


Miłego dnia, fachowcy!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group