Autor Wiadomość
Piotr Moniuszko
PostWysłany: Pią 13:25, 22 Sty 2010    Temat postu:

Podejrzewam, że Pan Piechociński aktywny będzie dopiero za kilka lat. Przy kolejnych wyborach do Euro Parlamentu. Niestety, ale tak jest z politykami.
wróg głupoty
PostWysłany: Pon 0:18, 30 Lis 2009    Temat postu: Re: Zlodzieje

adrian napisał:
OkradajA WSZYSTKO MIAL DOJSC DOMNIE LIST TO PRzyszedl OTWARTY GDZIE SA KURWA MOJE PIENIaDZA ZLODZIEJE wielka Tradycje w pizdu kurwa zero tradycji tylko kradna CALA KURWA POLSKA NIEnawidze jej i mam 20 lat i nie bede jej kurwa bronil Crying or Very sad


Nic nie usprawiedliwia złodziejstwa, ale tez i nic nie usprawiedliwia głupoty.
Miałeś jakieś pieniądze w liście otrzymać?
Zdaje mi się, że nie do tego on służy. Chyba trzeba było wykorzystać przekaz pieniężny?
A teraz jak mówią niektórzy jesteś wraz z nadawcą odpowiedzialny za stworzenie złodzieja.
adrian
PostWysłany: Pią 16:32, 30 Sty 2009    Temat postu: Zlodzieje

OkradajA WSZYSTKO MIAL DOJSC DOMNIE LIST TO PRzyszedl OTWARTY GDZIE SA KURWA MOJE PIENIaDZA ZLODZIEJE wielka Tradycje w pizdu kurwa zero tradycji tylko kradna CALA KURWA POLSKA NIEnawidze jej i mam 20 lat i nie bede jej kurwa bronil Crying or Very sad
Monka
PostWysłany: Pon 1:01, 26 Maj 2008    Temat postu:

Panie Pośle. Przykre jest to, że nie raczy Pan odpowiadać na nasze posty. Przykre tym bardziej, że o PP wypowiada się Pan często, ale tylko do i na potrzeby mediów.... Nawet w Pańskim Forum Poczta Polska to zaledwie wątek...,,O WSZYSTKIM''! Ot, np. fabryka śrubek!
Monka
PostWysłany: Pon 23:25, 21 Kwi 2008    Temat postu:

Panie Pośle. Mniemam, że jest Pan rozsądnym człowiekiem i potrafi Pan ocenić jak wygląda rzeczywistość pocztowa. A wygląda bardzo źle. Pierwszy raz zdarzył się szef PP, który próbuje naprawić ten (za przeproszeniem) burdel po poprzednikach i gość nie ma znikąd pomocy. Mało tego, przez S-kę pocztową traktowany jest najgorzej ze wszystkich DG. Nawet złodzieje i kombinatorzy z lat poprzednich (zna Pan PP i jej historię, więc nazwisk nie będę wymieniać), nie byli tak atakowani przez tę ,,Eskową formację''.Czemu?
Czy Pana to nie dziwi???? Bo mnie bardzo. Żaden inny ZZ w naszej PP nie jest tak zajadły jak ten jeden.... Aż podejrzane.....Ufam, że Pan też to zauważył.
Serdecznie pozdrawiam.
Grażka
PostWysłany: Nie 9:12, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Zna Pan blog snycerza?
Zapraszam:
http://snycerz.blox.pl/html
Jest tam też komentarz do komentarza snycerza i ostatniego wywiadu:

http://snycerz.blox.pl/2008/04/Z-ideologia-czy-bez.html#ListaKomentarzy
piechocinski 1
PostWysłany: Sob 11:04, 05 Kwi 2008    Temat postu:

Z ideologii pieniędzy nie będzie czyli o Poczcie Polskiej

Na ile w Pana opinii groźna jest sytuacja, w której znalazła się Poczta Polska?
Załoga Poczty Polskiej jest po referendum i jego wynik wskazuje, że istnieje groźba
strajku generalnego na tle płacowym. Pomiędzy propozycją Dyrekcji Generalnej a oczekiwaniami związkowców jest przepaść. Gdyby dyrekcja spełniła oczekiwania, firmie groziłaby utarta płynności finansowej i to jeszcze w bieżącym roku. Byłoby to bardzo dramatyczne wydarzenie, które jednocześnie bardzo ucieszyłoby konkurencję, która jest coraz mocniejsza. Utrata udziałów Poczty w rynku usług jest coraz znaczniejsza i nie jest to jedynie wynik procesów liberalizacyjnych, ale także rezultat bardzo agresywnego działania innych firm. Te systematycznie wypierają
Pocztę z najbardziej intratnych rynków.

Czy posłowie z Komisji Infrastruktury mają pomysł, jak te problemy rozwiązać?

Sytuacja jest złożona. Wśród pocztowców jest poczucie rozgoryczenia z jeszcze jednego
powodu. Pensje w Poczcie kilka lat temu były na poziomie średniej krajowej,dzisiaj to mniej niż 95 procent tej średniej.
Poczta bardzo słabo płaci pracownikom operacyjnym, zatem ludzi do pracy brakuje, a wskaźniki ekonomiczne pokazują, że wydajność pracy jest bardzo mała. Decyzje, które zapadły za rządów poprzednich kierownictw, usztywniły do końca tego roku możliwość przekształceń.
Do 2009 roku nie ma jak przesuwać sił, środków i pieniędzy dla pracowników
decydujących o operacyjnej zdolności pracy Poczty.
Co gorsza, w perspektywie najbliższych trzech, a nawet pięciu lat nie widać szans
na znaczące podniesienie płac. Poczta w obecnym stanie prawnym może tylko korzystać z tych środków, które wypracuje. Tymczasem mamy do czynienia ze stabilizacją wzrostu obrotów na rynku tradycyjnych
usług pocztowych, a właśnie tutaj Poczta Polska jest podmiotem dominującym.
Nowe technologie, jak Internet,odbierają jej te udziały. Poczta wskutek niedokapitalizowania
traci pozycje i możliwość inwestycji w innych bardziej dynamicznie rozwijających się obszarach rynku.

W latach 2002–2004 szacowaliśmy środki na potrzeby modernizacyjne firmy na poziomie pięciu miliardów złotych w skali pięciu lat.

Jak zarekomendowałby Pan pocztowcom komercjalizację Poczty i korzyści płynące ze
zmiany struktury własności firmy?

W formule przedsiębiorstwa państwowego mamy pozornie bardzo silną pozycję dyrektora generalnego i jego jednoosobową odpowiedzialność za wszystko oraz ułomną rolę Rady Poczty, która sprowadza
się do wyrażania opinii, a nie do ról decyzyjnej i nadzorczej. Widać wyraźnie, że takie usytuowanie Rady skutkuje brakiem nadzoru ze strony organu właścicielskiego dla procesów zachodzących w Poczcie Polskiej. W spółce prawa handlowego Poczta Polska S.A., ze 100-procentową własnością Skarbu Państwa, Rada Nadzorcza koordynowałaby te sprawy.
Ponadto w nowej strukturze prawnej ze względu na posiadany majątek łatwiej byłoby firmie pozyskiwać środki na rozwój w postaci obligacji, kredytów. Proces inwestycyjny w Poczcie będzie wymagał operacji finansowych tego typu. Nie widzę natomiast możliwości wprowadzenia szybko Poczty Polskiej na giełdę. Dzieje się tam ostatnio coś niedobrego, a ponadto cały ten proces jest skomplikowany, o czym świadczy przykład spółki kolejowej Cargo,
która trafia na giełdę już szósty rok. W dodatku przy obecnej kondycji Poczty nie ma pewności, kto nabyłby akcje przedsiębiorstwa, które przez najbliższe trzy lata będzie generowało stratę i to nieuniknioną bez względu na to, co zrobi dyrektor Andrzej Polakowski i czym się zakończy konflikt o płace.

Kwestią jest tylko, ile ta strata w danym roku wyniesie. W tej fazie rozwoju firma będzie pod kreską. Przecież
przedsiębiorstwo wykazujące stratę nie będzie miało pieniędzy na wypłatę dywidendy.
Ponadto wprowadzanie przedsiębiorstwa w takim stanie ekonomicznym na giełdę spowodowałoby wycenienie tych
akcji poniżej rzeczywistej wartości, a to byłaby strata dla Skarbu Państwa.

Czy jest szansa, że do strajku nie dojdzie?

Konkurencja zyskuje najwięcej na kolejnych protestach, strajkach czy zakłóceniach
pracy w Poczcie, zaciera ręce i przejmuje kolejne segmenty rynku. Dlatego uważam, że następny strajk generalny
będzie ostatnim strajkiem generalnym w Poczcie Polskiej. Przywódcy związkowi muszą nauczyć się ekonomii i muszą wiedzieć, które roszczenie w danym momencie spowoduje, że firma za pół roku znajdzie się na dnie. Kosztem firmy i przejadania amortyzacji podwyżki mogą osiągnąć
poziom 350 złotych. Jako ekonomista uważam, że to bardzo kosztowne uderzenie
w firmę można zaryzykować pod warunkiem, że w roku 2009 wystąpią głębokie procesy restrukturyzacyjne, gdy
pojawi się możliwość przesuwania zatrudniania, a to z kolei uniemożliwia pakt podpisany
w 2005 roku. Podwyżki zostaną wypłacone kosztem budżetu 2009 roku.

Ma Pan na myśli postanowienia paktu z pracownikami w ramach
układu zbiorowego z 2005 roku, kiedy firma była przygotowywana do restrukturyzacji?

Decyzje te były wtedy przez związki zawodowe uznane za wielki sukces negocjacyjny
z ówczesną dyrekcją Poczty, bo miały gwarantować stabilność zatrudnienia.
A okazały się bronią obusieczną. Obecnie uniemożliwiają realizację potrzeb firmyi rotacje kadrowe. Rozdęta i niefunkcjonalna infrastruktura z przerostem zatrudnienia na stanowiskach niezwiązanych z pracą
Poczty jest niewydolna i nie generuje odpowiednich dochodów. Powoduje natomiast duże koszty.

Czy sama komercjalizacja pomoże wyjść na prostą?

Kluczowa jest poprawa zarządzania. Jednoosobowy model z dyrektorem generalnym, przy olbrzymiej przewadze siły
społecznej nad menedżerami i buncie średniego managementu przeciwko zmianom nie sprawdza się. Problemem
nie są związkowcy jako związkowcy czy listonosze, których brakuje. Problemem jest średni szczebel zarządzający,
który ma świadomość, że restrukturyzacja odbędzie się ich kosztem.

Czyli w Pana opinii stan ten nie zmienił się od trzech lat, kiedy mówił Pan o tym przy okazji
akcji protestacyjnych?

Oczywiście, że się nie zmienił. W 2005 roku Tadeusz Bartkowiak, ówczesny
dyrektor generalny Poczty Polskiej, podpisał zobowiązanie, pakt o zatrudnianiu, którego
podpisywać nie powinien. Zrobił to tylko dlatego, żeby móc przeprowadzić reformę. Zgodził się na zamrożenie do
2009 roku ruchów kadrowych, a przecież nikt nie chce zwalniać listonoszy, pań z okienek, kierowców transportowych.
Oszczędności trzeba szukać w innym usytuowaniu administracji. Ona musi być mniej liczna, sprawniejsza. Nie może być stanowisk kierowniczych na jednego lub góra dwóch podwładnych. To środowisko managementu średniego szczebla walczy o swoje interesy, a jest bardzo w Poczcie opiniotwórcze, szczególnie jeśli chodzi
o wzbudzanie lęków załogi. Jednym z koronnych jego argumentów jest twierdzenie, że powinno być tak jak teraz, tylko przy lepszych płacach, zarządzaniu, bo wszystko, co nowe, jest dla tego środowiska zagrożeniem. Jak dolejemy do tego ognia oliwy i zaczniemy głosić, że komercjalizacja oznacza prywatyzację, a to oznacza zwolnienia, to mamy gotowy megaproblem.

Na ogół wszyscy się zgadzają: reformy, usprawnienie struktur, poprawa zarządzania – tak! Wręcz wszyscy
domagają się od dyrektora generalnego uzdrowienia. Jednak jak przychodzi do konkretnych decyzji, który WER mamy budować, to wybucha kłótnia. Jak ma być wybór między dużym czy małym WER-em,
to wszyscy chcą większy, czyli taki, gdzie ma być centrum regionalne z kierownikiem.
Reformy Poczty są akceptowane, ale nie kosztem centrum, w którym dana osoba pracuje. Zakładnikiem porozumienia sprzed trzech lat jest obecny dyrektor, który nie może spłaszczyć struktur zarządzania,
bo prawo mu tego zabrania. Niedawno pojawiły się spekulacje o przejęciu Banku Pocztowego
przez PKO BP. Posłowie z Komisji Infrastruktury powiedzieli tymczasem, że trend będzie
odwrotny i że Poczta ma szanse odkupić udziały PKO BP.

Z czego wynikają te manewry?

W mojej ocenie błędem było wpuszczenie do Banku Pocztowego PKO BP, ponieważ
obie te instytucje rywalizują. PKO BP przejął dodatkowo punkty detaliczne BP, a jednocześnie
najbardziej intrygujące są relacje pomiędzy spółkami zależnymi Poczty Polskiej, a samą Pocztą. Obiegowa opinia
wśród związkowców jest taka, że koszty są po stronie Poczty, a zyski po stronie spółek-córek. Sam nie mam danych, żeby to zweryfikować.

Jakie jest pole manewru dla rządu wobec nowego podziału struktury własności Banku Pocztowego?
Czy jest opcja, że PKO BP nie będzie miał w przyszłości udziałów w Banku Pocztowym?

Rząd jest właścicielem Poczty, która jest współwłaścicielem Banku Pocztowego,i rząd zarazem ma duży wpływ na akcjonariat PKO BP. Musimy poczekać na propozycję rządu w tym względzie, szczególnie po zakończeniu wyłaniania nowego kierownictwa PKO BP. Pamiętajmy jednak, że odbyła się transakcja kupna-sprzedaży,
a PKO BP jest notowany na giełdzie, co komplikuje znacznie operację powtórnego przekazania tych akcji.
Ja oczekuję klarownego pomysłu rządu, jak to zrealizować. Pan wiceminister infrastruktury wyraził taką intencję.

Czy będą jakieś inne czynniki zwiększające koszty w tych najbliższych trzech deficytowych latach?
Bardzo istotne jest to, że społeczność zawodowa Poczty Polskiej się zestarzała, więc nadchodzi okres dużych odpraw
emerytalnych w firmie. Oznacza to istotny wzrost wydatków, które będą większe, niż w latach poprzednich. Problemem jest, że Poczta nie zatrudniła zbyt dużo młodych ludzi w poszczególnych działach. Jeśli się załogi nie odmładza, to przychodzi moment przechodzenia na emerytury pracowników administracji, a ci zarabiają więcej
niż na przykład listonosze. Koszty odpraw będą proporcjonalnie większe. Dla wielu duża sieć jest atutem
firmy, jednak inni wskazują na fakt nierentowności wielu placówek...

Kto ma rację?

Siłą Poczty jest sieć, próba oszczędzania na niej przez uruchamianie agencji, zamiast utrzymywania urzędów, skończy się niedobrze. Uważam, że część agentów wcześniej czy później zrezygnuje z tej działalności, bo przestanie im się ona opłacać. To niebezpieczne dla działalności Poczty. Trzeba szybko określić zasady utrzymywania nierentownych placówek w terenie. Ponad 50 procent placówek Poczty Polskiej z okienkami w rozliczeniu mikro jest deficytowych, co nie znaczy, że trzeba je zamykać. Bo bez małych strumyków nie popłynie rzeka. Duża liczba deficytowych placówek jest podstawą formalno- prawną do rozmów z ministrem finansów o zwrocie Poczcie środków za świadczenie deficytowych usług powszechnych.
Nie do końca zgadzam się z wyliczeniami podanymi przez ministra Macieja Jankowskiego, że Poczta ma
wciąż zysk ze świadczenia usługi powszechnej z tytułu funkcjonowania w obszarze zastrzeżonym. Uważam, że
trzeba dokładnie policzyć koszty utrzymania tej części sieci, która przynosi stałą stratę. Reprezentację związkową wzburzyły moje słowa na spotkaniu z Komisją Infrastruktury. Nie mam jednak zwyczaju zagłaskiwać sprawy i mówić pochlebstw o szczytnej misji i trudnej pracy pocztowców. Z ideologii pieniędzy nie będzie.

Czy było jakieś wydarzenie, które spowodowało załamanie w sytuacji Poczty?

Można mówić o zbiegu kilku spraw. Nastąpiło pogorszenie jakości pracy Poczty w ostatnim półroczu, szczególnie
w okresie od listopada 2007 roku do stycznia 2008 roku i to widać we wszystkich wskaźnikach. A to ma swoje konsekwencje. Samorządy w dużych aglomeracjach rezygnują z usług Poczty na rzecz własnych kurierów. Przy okazji Urząd Komunikacji Elektronicznej, czyli regulator, twierdzi, że nie jest wyposażony dostatecznie
w narzędzia do walki z nie do końca uczciwymi operatorami, którzy naruszają obszar zastrzeżony na przesyłki
do 50 gramów wagi. Nie reaguje się na woreczki z piaskiem, na blaszki i łamanie obszaru zastrzeżonego.
Porozmawiajmy, czemu UKE nie działa. Jeśli to kwestia luk w prawie pocztowym, to postaramy się je
poprawić. Jeśli UKE nie działa, bo ma za mało etatów, trzeba je stworzyć, by regulator
pilnował uczciwości na rynku. Rola UKE nie może polegać na dorocznym raportowaniu rządowi, że na przykład
załamały się wskaźniki dotyczące przesyłek D+3 z 90 do 60 procent i ograniczaniu się do bicia na alarm, żeby coś zrobić, bo inaczej Komisja Europejska przyłoży nam karę za pozanormatywne usługi publiczne.
Problem jest złożony. Trzeba coś zrobić z ustawą o związkach zawodowych, dlatego że nie może
być ich aż tyle. Obecny system płacowy jest patologiczny, uniemożliwia godziwą zapłatę tym, którzy na to zasługują lub przesuwanie strumienia pieniędzy tak, aby potrzebne kadry nie odchodziły. Nie możemy
podwyżek podzielić równo, bo ci, którzy zarabiają lepiej, będą zarabiali jeszcze lepiej, a ci, którzy mają mało, potraktują tę podwyżkę jako żart i w końcu odejdą z firmy. W konsekwencji kierownicy nie będą mieli, kim kierować. Kluczowa sprawa dotyczy płac dla listonoszy, bo te same pensje w poszczególnych regionach kraju
są nieporównywalne pod względem ich siły nabywczej. Trzeba zaproponować nowe podejście, aby rozwiązać tę sprawę. Lepiej jest rozmawiać o płacach wtedy, gdy wszyscy pocztowcy mogą więcej zarabiać, co jest wynikiem większych obrotów i udziałów w rynku, niż rozmawiać na topniejącej krze z mokrymi nogami.
Grażka
PostWysłany: Pią 16:17, 28 Mar 2008    Temat postu:

No cóż a może tym razem kilka refleksji po kolejnym już posiedzeniu Komisji Infrastruktury?
Czyżby sprawy Poczty Polskiej nie były tak ważne... jak np. PKP? Muszę stwierdzić, że tak to jakoś wygląda.
To jest bardzo przykre.

Również... z poważaniem.
Zbyszeka
PostWysłany: Wto 22:49, 11 Mar 2008    Temat postu:

Witam
Panie Pośle, może trochę refleksji po posiedzeniu Komisji Infrastruktury w sprawie Poczty Polskiej…

Z poważaniem
ZbyszekA
Zbyszeka
PostWysłany: Czw 19:19, 28 Lut 2008    Temat postu:

Witam
Na początku to chciałbym Panu podziękować za głos rozsądku, zaprezentowany w trakcie posiedzenia Komisji Infrastruktury w sprawie zmiany ustawy o PP. Szkoda tylko iż Pana głos był odosobniony, a prezentowane opinie i sądy Szanownych Posłów, moim skromnym zdaniem, świadczyło o bardzo powierzchownym potraktowaniu problemów Poczty Polskiej. Jednym z przykładów traktowania po macoszemu problemu mogą być zaprezentowane poniżej cytaty z wystąpień:

Polityk nr 1:
Cytat:

„Możliwość ogłoszenia upadłości w stosunku do Poczty Polskiej spowoduje, że będzie musiała ona działać tak, aby nie ponosić strat, a gdy one wystąpią, będzie musiała pokryć je sama z zysków przyszłych okresów”

Rozumiem iż w sytuacji gdy mamy straty a nie mamy zysku firma upada. Ewentualny zwrot za stratę wynikająca z realizacji nałożonego przez państwo na Pocztę Polską obowiązku świadczenia powszechnych usług pocztowych może być przysłowiowym plastrem na… urwaną rękę.

Polityk nr 2:
Cytat:

„Przedłożony projekt ma wyłącznie charakter formalny. Proponowana regulacja nie grozi upadłością Poczty Polskiej”.

Mógłby się Polityk nr 2 dogadać z Politykiem nr 1, w zakresie jednolitej interpretacji proponowanej ustawy. Bo dla mnie to trochę sprzeczne..

Rozumiem, iż problematyka transportowa jest Panu bliższa, niż Poczta Polska ale ktoś musi podjąć się, nie łatwego zadania rozsądnego spojrzenia z ław poselskich na jedną z największych firm w naszym kraju. Jeśli posiedzenie Komisji Infrastruktury można by potraktować jako wypadek przy pracy ale pozwolę sobie na bardzo negatywną opinie na temat poziomy dyskusji w Sejmie. Chwilami można by odnieść wrażanie iż Szanowni Posłowie dyskutują o ewentualnym upadku skupu szmat i butelek w Kozich Dołach a nie o Poczcie Polskiej. A niefrasobliwość wyłaniająca się z poszczególnych wypowiedzi, powoduje zaniepokojenie co do naszych, dalszych losów. Czy w naszym Sejmie są posłowie na których mogą liczyć (przyjmuje iż na pewno na Pana) pracownicy Poczty Polskiej?

Mam nadzieje iż kolejne posiedzenie Komisji Infrastruktury w sprawie PP będzie skutkowała wzrostem optymizmu wśród pocztowców.

Z poważaniem
ZbyszekA
Zbyszeka
PostWysłany: Czw 8:37, 14 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
Razem z Komisja Skarbu procedować będziemy nad projektem ustawy o Poczcie Polskiej.ciekawe ale do tej pory nikt :kierownictwo Poczty ,resort Infrastruktury i Regulator UKE nie nadesłały oczekiwanych przez Komisje materiałów.

Dyskusja nad zapisami projektu dostosowującymi do normatywów unijnych bez aktualnych spraw w PP i jej obecną kondycją nie będzie miała sensu.Chyba trzeba będzie i to mocno urzędnikom przypomnieć ze karnawał się skończył ???


Szanowny Panie pośle, pozwoliłem sobie zacytować Pana. A to dlatego iż chciałbym Panu (jako przedstawicielowi klasy politycznej) delikatnie przypomnieć lub uzmysłowić, iż to właśnie politycy w dużej mierze zgotowali Poczcie Polskiej ten wspaniały karnawał. Teraz skutki „karnawału” boleśnie odczuwamy, tylko jakoś szacowni politycy nie czują się ni jak odpowiedzialni. Chyba nie musze Pana przekonywać o zgubnym wpływie na przedsiębiorstwo, różnego rodzaju mniej lub bardziej formalnych nacisków i działań, szerokiej gamy polityków. Już wspominałem iż PKP ma jedną „Włoszczową”, a u nas można by tego rodzaju akcji politycznych naliczyć dużo więcej. Czy to aby nie z powodów czysto politycznych (przy pełnym ignorowaniu aspektu biznesowego) realizowano ogromne inwestycje, w postaci centr rozdzielczych? Proszę tylko nie mówić iż to nie „Wy” a jacyś tam „Oni”… Myślę iż klasa polityczna winna poczuć się w końcu w jakiejś mierze odpowiedzialna za ponad 100 tyś firmę! No chyba iż Waszą aktualnym pomysłem na Pocztę Polską to doczołganie się do komercjalizacji a potem…. się zobaczy.
Z poważaniem
Zbyszeka
janusz piechocinski
PostWysłany: Wto 16:39, 29 Sty 2008    Temat postu: Rozmowy o Poczcie Polskiej

Rozmowy o Poczcie Polskiej

24 stycznia 2008 r. w Ministerstwie Infrastruktury odbyły się dwa spotkania Podsekretarza Stanu Macieja Jankowskiego, sprawującego nadzór nad działalnością p.p.u.p. Poczta Polska, z przedstawicielami organizacji związkowych działających w tym przedsiębiorstwie.
Na obu spotkaniach, zarówno z przedstawicielami Rady Krajowej Sekretariatu Łączności NSZZ „Solidarność”, jak i z przedstawicielami dwóch największych organizacji związkowych, tj. Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej i Związku Zawodowego Pracowników Poczty oraz przedstawicielami Rady Pracowników Poczty Polskiej, zebrani wymieniali poglądy na temat bieżących i strategicznych problemów związanych z funkcjonowaniem Poczty.

Rozmowy dotyczyły zwłaszcza aspektów związanych z komercjalizacją i sprawami pracowniczymi, z uwzględnieniem aktualnej sytuacji ekonomicznej i organizacyjnej przedsiębiorstwa. Strona związkowa, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami i uwagami, zaapelowała o wsparcie ze strony rządu dla zadań, które Poczta Polska musi wykonać, aby właściwie przygotować się do komercjalizacji, liberalizacji rynku usług i skutecznego na nim konkurowania. Poinformowała też, że traktuje te spotkania jako początek debaty społecznej dotyczącej przyszłości Poczty Polskiej, deklarując przy tym chęć do dalszych spotkań i współpracy, zwłaszcza w zakresie komercjalizacji przedsiębiorstwa.

W trakcie spotkania omówiono trzy tematy:

1/plany Rządu RP dotyczące przekształceń własnościowych ppup Poczta Polska

Wiceminister Pana Macieja Jankowskiego zapowiedział , że Rząd RP opowiada się za pełną liberalizacją rynku pocztowego w 2013 roku (a nie w 2011) .
Oznacza to, że Rząd chce wykorzystać możliwość jaka wynika z projektu nowej dyrektywy unijnej przedłużenia okresu na przygotowanie Poczty Polskiej do działania na w pełni uwolnionym rynku pocztowym o 2 lata.
Jednocześnie Minister Infrastruktury projekt ustawy o komercjalizacji Poczty Polskiej przygotowany przez poprzednią ekipę rządową skieruje zgodnie z
obowiązującymi procedurami na Radę Ministrów, a potem do parlamentu.

Reprezentacja Załogi PP podtrzymała stanowisko z dnia 5.06.2007 Rady Pracowników i Związków Zawodowych do tego projektu ustawy,

Wiceminister Maciej Jankowski zapowiedział po zakończeniu komercjalizacji w okresie kolejnych kilku lat (może do 2013 roku) przewidywana jest prywatyzacja Poczty Polskiej.
Prywatyzacja ta miałaby być przeprowadzona nie według prywatyzacji z inwestor em strategicznym a poprzez sprzedaż firmy w ofercie publicznej na giełdzie (GPW) z zachowaniem pełnej kontroli państwa nad spółką.

Uczestnicy spotkania ze strony społecznej podkreślali, że obecnie brak jest wśród załogi akceptacji dla komercjalizacji Poczty Polskiej, a szczególnie przeprowadzonej na podstawie wyżej wspomnianego projektu ustawy.
Przyczyny braku tej akceptacji są między innymi wymienione w stanowisku Rady Pracowników i Związków Zawodowych z dnia 5.06.2007 r. ale również zostały wyrażone w opiniach przekazanych przez związki zawodowe i Pocztę Polską do Ministerstwa podczas konsultacji oraz uzgodnień międzyresortowych przed skierowaniem przez poprzedni Rząd projektu ustawy do Sejmu.
Zostało wyrażone oczekiwanie ze strony społecznej, że obecny Rząd podejmie rozmowy w celu rozwiązania i uwzględnienia poruszanych w powyższych opiniach i stanowiskach spraw.
Do najważniejszych spraw związanych z oczekiwaniami pracowników w przypadku komercjalizacji i prywatyzacji należy zaliczyć: prawo pracowników do akcji w momencie prywatyzacji Poczty Polskiej, niedopuszczenie do wyprowadzania majątku Poczty Polskiej poprzez tworzenie spółek, pakiet osłon socjalnych, który powinien zabezpieczać pracowników w przypadku niepowodzeń komercjalizacji i prywatyzacji, ale jednocześnie zniechęcać do podejmowania nietrafnych decyzji i wprowadzania złych rozwiązań organizacyjnych.


2/podwyżki wynagrodzeń pracowników Poczty Polskiej w 2008 roku

Przedstawiciele pracowników przedstawili ministrowi sytuację i poziom oczekiwań pracowników odnośnie poziomu wzrostu wynagrodzeń w 2008 roku.
Powołując się między innymi na przeprowadzone ostatnio badania wśród pracowników zaprezentowali również możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń łącznie z tym który przewiduje ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
Wskazywali na konieczność aktywnej postawy szefostwa resortu w tym obszarze, by negocjacje związków zawodowych z pracodawcą w sprawie podwyżek płac w 2008 roku dla pracowników Poczty Polskiej zakończyły się pomyślnie.




3/inne sprawy dotyczące wewnętrznych problemów Poczty Polskiej




Przedstawiciele strony społecznej wskazali na zaległości które ma
pracodawca w dialogu ze związkami zawodowymi tj. likwidacja stanu
bezukładowego w firmie (brak projektu ZUZP i rozpoczęcie ), zrealizowanie zapowiedzi Dyrektora
Generalnego i przedstawienie „Porozumienia dla Poczty Polskiej”,
rozpoczęcie negocjacji płacowych i ustalenie poziomu wzrostu wynagrodzeń w
2008 roku dla pracowników firmy.
Dyskutowano na temat trudności w normalnym dialogu z pracodawcą czego przyczyną często jest również wielość podmiotów związkowych.
Pluralizm związkowy i wzrost ilości zakładowych organizacji związkowych nie zawsze przekłada się na wzmocnienie siły reprezentacji pracowników.
Zwrócono uwagę, że pojawiają się obawy towarzyszące obecnym zmianom organizacyjnym w przedsiębiorstwie nie tyle, co do kierunku zmian, ale co do sposobu ich przeprowadzenia.
Przedstawiciele pracowników pytali o rekrutację zewnętrzną na dyrektorów regionów CP.
Wyrazili obawę, że może być to furtka do napływu do firmy dyrektorów z nominacji politycznej.
pocztowka2006
PostWysłany: Wto 1:04, 22 Sty 2008    Temat postu:

Czy Poseł odpowiada czy tylko czyta,bo jakoś nadmiaru odpowiedzi nie widzę.
Po co pytać jak odpowiedzi brak.
True
PostWysłany: Sob 21:08, 19 Sty 2008    Temat postu:

Miało być sześciokrotnie, a nie dwukrotnie.
True
PostWysłany: Sob 21:07, 19 Sty 2008    Temat postu:

piechocinski napisał:
oddałeś istotę spraw wzrost z 94 tysiecy do prawie 105 wystapił w grupie pracowników administracyjnych !!!!!!!!!!

Poprszę o fakty. Moje informacje tego nie potwierdzają. W tej chwili jest ok. 13 tys pracowników administracyjnych. Czyżby w ciągu 2 lat ich liczba wzrosła dwukrotnie?
Pana popularność wśród 100 tys Pocztowców nie będzie zależna od tego co Pan mówi, tylko od tego co Pan dla Poczty zrobi.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group